30 kwietnia 2010, 15:43
niby nic nie mam do roboty a na wszystko mi czasu brakuje nic mi sie nie chce a robie wszystko co moge a najwiecej to teraz śpie chociaż przedwczoraj dorywczo w robocie byłem a wczoraj jak wstałem rano (ok 13:30) to na zakupy pojechałem i chyba bym nic nie kupił jakbym kolezanki nie poprosił o pomoc, bo sie na nic zdecydować nie mogłem:/ tak to juz z tymi chłopami jest...
wolne sie konczy to i checi do wszstkiego coraz mniej... ale to chyba normalne:/